Elegancja Francja - kosmetyczna dekoracja
Sławne ale jakże trafne powiedzonko ;) no bo przecież "francuskie" kojarzy nam się zwykle z elegancją, dostojnością i dobrą jakością.
Dzisiaj będzie o mydełkach, tak dość nietypowo, bo z jednej strony walory kosmetyczne i zapachowe a z drugiej świetna dekoracja i dopełnienie stylizacji naszej łazienki.
Zastanawiałam się jak je wyeksponować tak, aby było je nie tylko widać w pełnej krasie, ale również chciałam, żeby ich wspaniały zapach roznosił się w powietrzu.
No i wymyśliłam! Nie wiem czy pamiętacie, ale kiedy byłyśmy nad morzem, mąż sprzątał w pewnym garażu i tam natknął się na różne ciekawe przedmioty a w zasadzie perełki. Jak ja uwielbiam takie znaleziska i ten przebłysk kiedy uda mi się dla nich znaleźć fajne zastosowanie :D
Mowa o drewnianej tacy w kształcie liścia, wykonanej z jakiegoś rodzaju drewna egzotycznego, być może to drewno kokosowe. Była dość zabrudzona przez co nie było widać słojów, więc przetarłam ją bardzo drobnym papierem ściernym i posmarowałam niewielką ilością oliwy.
Zapach roznosi się w całej łazience, a ja przekonuję się, że jednak mocniejsze akcenty kolorystyczne znakomicie dodają wnętrzu walorów estetycznych i są taką kropką nad "i".
Mydełka jak się zapewne domyślacie to produkty naturalne, na bazie olejów roślinnych. Te, które widać na zdjęciach to mydełka marsylskie: algi morskie, kokos, ośle mleko, guarana, zielona glinka i olej z kiełków pszenicy.
Ciekawa jestem czy domyślacie się gdzie można kupić takie mydełka ;) Oczywiście w sklepie Moja Mała Francja, z którym mam przyjemność współpracować od niedawna.
Dorota - właścicielka sklepu była bardzo zadowolona z naszej pierwszej formy współpracy czyli z konkursu rocznicowego, jego przebiegu i mojego opisu sklepu, no i nie dała Kobita za wygraną ;) - musiałam wybrać też coś dla siebie, bo by mi żyć nie dała hehe ;)
I tak zupełnie nieoczekiwanie, ale bardzo trafnie zrobiłam prezenty moim obu córkom, bo lampion, który widzieliście w poprzednim poście (tutaj) zaparkował w pokoju Alicji, zaś Asia wprost kocha pachnące mydełka, był nawet czas kiedy je zbierała i wciąż nowe przynosiła skąd tylko się dało ;), więc jest nimi zauroczona ;)
A jak prezentują się mydełka w naszej łazience? Zobaczcie sami!
Ja jestem zadowolona bardziej niż myślałam, tego akcentu właśnie mi tutaj brakowało. Nie sądziłam, że będzie mi się tak podobać, nie mówiąc o tym jak teraz pięknie pachnie!
A Wy co sądzicie o takiej dekoracji? Jak Waszym zdaniem komponuje się ona w naszej łazience? Czy widzicie taki akcent u siebie? A może macie u siebie takie drewniane przedmioty, które warto byłoby "odkurzyć" i fajnie wykorzystać? Ciekawa jestem Waszych opinii.
Pozdrawiam ciepło
Iza
♥ ♥ ♥
Takie akcenty są doskonałym uzupełnieniem całości... no cóż znowu trafilaś w dziesiątkę. A mydełka, ach!
OdpowiedzUsuń:) cieszę się, że mój pomysł się spodobał, a mydełka pachną i pachną ;)
UsuńAż mi zapachniało.... ;) Takie mydełka wyglądają świetnie. Kupiłam kiedyś marsylskie mydło i niestety, o dziwo pomimo iż było napisane 100% natury i antyalergiczne.....uczuliło mnie. Pierwszy raz w życiu coś mnie uczuliło i to takie piękne mydło :(.
OdpowiedzUsuńPrzyznaje jednak, że wyglądają super.
Miłego weekendu!
Hmm no popatrz, różnie to bywa w takim razie. Zobaczymy jak będzie w tym przypadku, na razie cieszymy się ich wyglądem i przede wszystkim pięknym zapachem!
UsuńNo pięknie to wyszło:) Właśnie mi przypomniałaś, że mam taką prostokątną tackę z 'niweiadomo jakiego' drewna. Z racji moich zainteresowań wykorzystam ją pewnie do zaaranżowania czegoś na stół, ale inspiracja ... nie ma wątpliwości od kogo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Hehe ;) takich tacek dużo widziałam na blogach ostatnio, a to za sprawą ogromnego szału na artykuły drewniane, zresztą drewno zawsze jest w modzie co tu dużo gadać ;)
UsuńFaktycznie to brakujący element :). Tylko czy one będą służyć jedynie jako dekoracja? Jeśli będą podbierane do mycia z tacki to zrobi się z tego paćka mydlana...
OdpowiedzUsuń;) plan mam taki, że przez jakiś czas pocieszymy oko i nochal ;) ale potem będziemy kolejno po jednym używać i wtedy tacka zostanie jako ekspozytor a to używane mydełko będziemy odkładać na ładną mydelniczkę ;) Widziałam fajną z bambusa w Ikea ;)
UsuńEkstraobraz! Mam taki sam w przedpokoju :) świetnie się prezentuje także u Ciebie w łazience.Świetna sentencja :)
OdpowiedzUsuńHehe no to dość znana sentencja, żeby nie powiedzieć, że już dość nawet pospolita ;) Szczerze mówiąc wisi tutaj przejściowo, bo widziałabym tam coś bardziej z akcentem, tutaj się zlewa ze ścianą, ale na razie nic mi nie wpadło w oko ;)
UsuńSentencja jest już oklepana jak wiele rzeczy na blogach.... ale to taki urok jak coś się ludziom podoba to kupują ....Wiesz , zapominałam Ci napisać ważnej rzeczy.Jak chcesz żeby się ten obraz długo dobrze prezentował to nie możesz go w żadnym wypadku zmoczyć.Ja machnęłam w przedpokoju mokrym parasolem i mam na nim takie plamki , kropki ;( nie wiem co z nim teraz zrobię. Jak sobie wisiał nieuszkodzony to narzekałam że chcę coś innego a teraz mi żal. Na szczęście trzymałam w piwnicy drugi z inną sentencją i zastąpił poprzednika.
UsuńNo właśnie, u nas to samo, bo dziewczynki jak się kąpią to nieraz chlapną i też pojawiły się te kropki.
UsuńMi na tyle przeszkadzaja te plamki ze go zdjelam.Mysle ze mozna byloby to reklamowac.Ewentualnie myslalam o tym zeby zrobic z tego bohomaz , pedzlem zrobic wiecej kropek tylko bialych.
UsuńFaktycznie Francja elegancja, mydełka są piekne :) co do liścia to moge tylko ubolewać nad swoja pomysłowościa a raczej jej brakiem, chyba bym nie zwróciła uwagi na taki liść, a prezentuje się ekstra!
OdpowiedzUsuń:) nooo i to mój mąż wypatrzył dla mnie wśród sterty różności garażowych ;) tym bardziej się cieszę, że coraz bardziej kojarzy moje klimaty ;)
Usuńpięknie :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję!
Usuńekstra te mydełka uwielbiam takie luksusy :-)))
OdpowiedzUsuń:) hehe no luksusy żebyś wiedziała Martuś, dlatego na razie sobie jeszcze ładnie leżą i cieszą i oko i nos ;)
UsuńOj, ale musi cudownie pachnieć- uwielbiam takie gadżeciki :-)
OdpowiedzUsuńa próbowałaś mydełka oliwnego z Allepo -ma nieocenione właściwości lecznicze i regeneracyjne,i po za tym jest wytwarzane od 2000 lat ,bardzo ciekawy jest sposób powstawania.
Miłego weekendu, buziaki :-)
K.
Oj pachnie pachnie Kasiu ;) Jeszcze nie próbowałam, nawet tych nie używamy jeszcze przez chwilę, bo pięknie pachną ;) niech nas jeszcze cieszą w pełnej okazałości, a potem po jednym będziemy brać do mycia ;)
UsuńMydełka piękne, ale moją uwagę przykuwa coś innego - OKNO! Jak ja marzę o łazience z dużym oknem...
OdpowiedzUsuńDziękuję! Z Twoich ust takie pochwały, miło mi! Okno, no tak, w sumie to urzekło nas kiedy wybieraliśmy ten projekt naście lat temu ;) Dzisiaj już pewnie wybrałabym inny ;) A wiesz, że ja się jakoś przestawić nie potrafiłam ... mieszkałam całe lata w bloku gdzie łazienki zazwyczaj bez okien. Teraz już przywykłam i muszę przyznać, że jest to rzeczywiście fajna sprawa mieć światło dzienne w łazience ;)
UsuńPiękne i subtelne! :) Chętnie przemyciłabym taką dekorację do siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
M.
:) polecam, bo to takie dwa w jednym ;)
Usuńbardzo mi sie podoba ;)
OdpowiedzUsuńod razu pomyślałam ze macie niesamowicie przejrzystą łazienkę i takie detale dodają jej uroku ;)
Dziękuję! Tak, rzeczywiście łazienka jest dość przejrzysta, ale staram się ją jakoś "uprzytulniać"
UsuńPiękną masz łazienkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to bardzo miłe!
Usuń:)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam wykładać mydełka, dla ozdoby i zapachu. Wszyscy znają moją słabość i nie mają problemu z "gościńcem" z podróży :)) fajny pomysł na ich wyeksponowanie :))
OdpowiedzUsuńHehe o to tak jak nasza Asia ;) też uwielbia mydełka ;)
UsuńPięknie wyglądają te mydełka :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Dziękuję Kasiu! Buziaki!
UsuńPodoba mnie się i to bardzo! Strzał w 10! Zazdroszczę tak dużej łazienki. Moja jest mała jak to w bloku i o takiej tacy mogę tylko pomarzyć.
OdpowiedzUsuńUściski przesyłam:)
Dziękuję! Ja też całe lata mieszkałam w bloku, więc wiem o czym piszesz. Pomyśl sobie, że masz więcej czasu na odpoczynek, a ja w tym czasie sprzątam ;)
UsuńUwielbiam tę Twoją łazienkę! Jest ogrooomna i idealnie zaaranżowana. Jak dla mnie to SPA idealne! ;-))
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ! Tak to jeszcze nikt jej nie nazwał ;)
UsuńDekoracja śliczna, osobiście bardzo lubię naturalne mydła marsylskie. Ostatnio znalazłam kilka pięknych muszli nad oceanem i zamierzam je właśnie wykorzystać na podstawki pod mydełko. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO też świetny pomysł! Jeśli lubisz takie mydełka to zaglądnij do sklepu Moja Mała Francja, jest naprawdę duży wybór.
Usuńnaturalne mydeł uwielbiam ,mam tez u siebie w lazience na koszy z kokosa :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! No to zapewne też Ci pięknie pachną ;)
UsuńNaturalnym tworom mówię absolutnie TAK!!!! uwielbiam zapach, ich wygląd - wszystko!!!! love it!!!
OdpowiedzUsuńuściski ;*
Dzięki Martuś! O tak, naturalne jest piękne ... tak mało nam potrzeba do szczęścia, a powszechnie w sklepach tak nas faszerują chemią ... Buziaki!!!
UsuńWygląda super...już wyobrażam sobie jak pięknie pachnie...muszę i ja sobie takie mydełka sprawić skoro zachwalasz. Buziaki i dobrego dnia dla Ciebie
OdpowiedzUsuńOj pachnie, pachnie ;) Polecam, zresztą sklepowi Dorotki bardzo kibicuję bo to moja Czytelniczka!!!
UsuńMydełka wyeksponowałaś cudnie! Bardzo pasują do twojej łazienki. :) Gratuluję wanny ( tak przy okazji :)), mam podobną, więc wiem że kąpiele w niej są baaardzo przyjemne. :) Bardzo fajny blog. Na`pewno będę stałym bywalcem.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na cudawiankiumaddy.blogspot.com/ - robię wianki z włóczki.
Pozdrawiam. :)
Dziękuję pięknie i witam na pokładzie! Rozgość się ;) Zaglądnę na pewno!
Usuńdekoracja świetna. Ale jaki kinkiet genialny! Czy to dzieło Zorkiego?
OdpowiedzUsuń