Porady wnętrzarskie - neutralna baza
Witajcie kochani!
Dzisiaj szczególny dzień, pewnie większość z Was właśnie w rozjazdach, a ja korzystając z przerwy między wizytą na jednym cmentarzu a drugim, dokańczam właśnie post dla Was.
Chciałabym poruszyć dzisiaj temat neutralnej bazy we wnętrzach czyli w miarę neutralnych kolorów ścian i podłóg. Jest to pierwsza i podstawowa kwestia, o której zawsze wszystkim powtarzam, bo uważam, że zdecydowanie jest to bardzo istotne szczególnie, że wciąż na rynku pojawiają się nowe produkty, moda zmienia się tak często, że trudno za nią nadażyć, zmieniają się również nasze gusta.
Oczywiście bardzo istotne jest również odpowiedzenie sobie na pytanie - jakie kolory lubię? w jakich kolorach najlepiej się czuję i odpoczywam? jakie kolory wywołują u mnie awersję itd.
O ile ściany jest zmienić łatwiej - np. malowanie, ciut trudniej jest już z tapetami, ale powiedzmy, że jak się chce to można też szybko odmienić wnętrze, jednak z podłogami już nie jest tak łatwo...
Blisko 6 lat temu, kiedy to nadszedł etap wykańczania naszego domu czyli ten zdecydowanie przyjemniejszy dla kobiet ;), nie miałam jasnej wizji tego, jak miał wyglądać, nie zaglądałam jeszcze wtedy na blogi, nawet pism wnętrzarskich nie oglądałam tak dużo, nie mówiąc o tym, że nawet by mi do głowy nie przyszło, że kiedyś założę bloga o tej tematyce i że stanie się to moją wielką pasją!
Teraz oczywiście tego żałuję, bo zapewne miałabym w domu dużo więcej elementów, które teraz tak bardzo mi się podobają np. białe podłogi, białe drzwi, inną barierkę na schodach ...
Jednak wiedziałam wtedy jedno - JASNE I NEUTRALNE kolory po to, aby ta baza stwarzała mi w przyszłości wiele możliwości. Udało się powiedzmy w 80%, bo np. do aneksu kominkowego już dałam się w sklepie zwieść i kupiliśmy na podłogę dość ciemny (jak dla mnie) kolor.
Pokażę Wam dzisiaj łazienkę, która chyba zdaje się być najlepszym przykładem na to, że ta neutralna baza daje spore pole do popisu. Fajnie się złożyło, bo w końcu mogę pokazać Wam szersze kadry, a to za sprawą kinkietów, które w końcu wybrałam (!). Zajęło mi to jakieś 2 lata?
Poznajecie? Sądzę, że tak, ale na wszelki wypadek - świetne lampy w stylu industrialnym wykonane z materiałów z odzysku można kupić w Zorki Factory
No właśnie i tutaj właśnie zbieżność z tematem dzisiejszego posta. Otóż dwa lata temu kiedy w końcu zebraliśmy fundusze na wykończenie górnej łazienki, styl industrialny był całkowicie poza moim zasięgiem. Nawet nie zwracałam na niego uwagi i może dobrze się stało, że tak długo nie mogłam się zdecydować na te kinkiety ...
Nasza łazienka już w zasadzie niemodna, bo płytki do sufitu są obecnie faux pas, wzory kwiatowe też już dawno wyszły z mody, ale jak się baba uprze ;) to nie jest aż tak źle i da się dodatkami ten swój styl jakoś wydobyć ;)
Dlatego uważam, że tak ważnym jest przemyślenie tych kolorów zwłaszcza na podłogach, bo jest to zdecydowanie bardziej skomplikowana akcja remontowa. Dla bardziej otwartych na nowości może i nie, bo są już przecież dostępne farby do malowania płytek, są też i powłoki, którymi można pokrywać wszystkie powierzchnie, jak np. ta, którą zaprezentowała firma Veda Concept podczas MeetBlogin. Trzeba jednak pamiętać, że takie zmiany zawsze wiążą się z większą inwestycją.
Neutralna nie oznacza wcale jasna, bo są osoby, które lubią ciemniejsze barwy, chodzi tylko o to, żeby przemyśleć kwestię mocnego kontrastu lub mocnych barw na ścianach i podłogach.
No dobrze, ale przecież mogłabym zrobić wszystko po prostu na biało i nie byłoby problemu, można szaleć do woli. Prawda! Ja w sumie chciałam białe płytki, ale nigdzie wtedy nie udało mi się znaleźć nic co by mnie zadowalało, więc są białe przyszarzałe ;) Ale pomyślcie co by było gdybym zrobiła np. czekoladowy brąz z kremem? ... nie byłoby już tak łatwo wtrącić styl skandynawski z elementami industrial ... Dlatego tak ważne jest, aby to dobrze przemyśleć :)
Wcale nie twierdzę, że ja to dobrze przemyślałam, ale udało mi się wybrnąć tak, żeby bardzo nie żałować.
A co z soczystymi kolorami? Zdecydowanie odradzam je na ścianach i namawiam na to aby eksperymentować z kolorami poprzez dodatki. Znacznie prostsze, mniej kosztowne i można zmieniać do woli. Ja też tak próbowałam, raz w tej łazience leżały sobie soczysto - miętowe dywaniki, mam nawet takie ręczniki, ale skrzętnie je chowam, bo po prostu się nie przekonałam.
Te drzwiczki jak nie były pomalowane tak nie są, tak mi schodzi ...
Podsumowując, dobrze pamiętać o następujących sprawach przy urządzaniu wnętrz:
1. Jakie kolory lubię ja a jakie pozostali domownicy?
2. Jakich kolorów zdecydowanie nie lubię?
3. Jaki lubię styl, na jaki mogę się otworzyć w przyszłości, a jaki zdecydowanie jest poza moim obszarem zainteresowań?
4. Czy lubię zmiany we wnętrzach? Czy chcę często coś modyfikować?
5. Czy jestem podatny na modę i trendy wnętrzarskie?
Mam nadzieję, że odpowiedzi na te pytania okażą się pomocne w planowaniu urządzania Waszych domów i mieszkań lub kolejnego remontu ;)
Piszcie i komentujcie, jestem ciekawa Waszych opinii.
Bezpiecznego i ciepłego weekendu i udanych powrotów do Waszych domów!
Pozdrawiam ciepło
Iza
Zgadzam się, że każdą decyzję należy przemyśleć. Ale zawsze istnieje niebezpieczeństwo przewartościowania naszych upodobań przez czas. Ja zmieniałam miejsce zamieszkania trzy razy, przy czym urządzanie obecnego zaczynam od nowa (po raz drugi). W pierwszym mieszkaniu bardzo byłam przekonana do ostrożności przy doborze barw. Efekt? Białe ściany, brązy i beże w umeblowaniu. Opuszczając je obiecywałam sobie - już nigdy więcej! Dosyć monotonii i asekuracji. Następnym razem stawiam na kolor. Pośrednią "stacją" było mieszkanie wynajmowane, więc nie mogłam zaszaleć, ale w obecnym mieszkaniu zmieniałam wystrój już dwa razy, za każdym przekonana o słuszności wyborów. Teraz po wymianie dachu jestem zmuszona do startu niemalże od zera i zmieniam wszystko, co stosunkowo niedawno mi wystarczało. Cóż - kobieta zmienną jest. Nasze upodobania również ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. viola
Tak, zgadzam się i dlatego właśnie lepiej tą bazę wybrać w miarę neutralną po to, żeby kolorami dodatków (jeśli ktoś lubi) zrobić sobie w pomieszczeniu kolor ;) Wtedy można zaoszczędzić trochę pieniędzy a i czasu na remont ;) Pozdrawiam ciepło!
UsuńWitam :) podobnie jak Ty nigdy bym nie pomyślała że kiedyś będę prowadzić bloga. Zawsze jednak wewnętrznie tego właśnie poszukiwałam. Zaczęłam gdy przyszedł czas urządzania wnętrza, zaczęłam szukać przeglądać i i tak wciągam się na dobre. I teraz cieszę się że na początku nie miałam funduszy na wszystko bo pewnie bym nie odkryła pasji odnawiania mebli, i urządzone byłoby nieco inaczej. A tak na prawdę dopiero teraz powoli dojrzewam do określonego stylu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, właśnie zapomniałam o tym napisać jeszcze w poście, że też mam taką refleksję. Nawet cieszę się z tego, że mimo, iż mieszkamy już 5 lat to jednak nadal pewne rzeczy nie są wykończone, bo po prostu dopiero szukam swojego stylu ;) Pozdrawiam ciepło!
Usuńkolor wole w dodatkach, a biel zawsze jest dobra baza dla niego wlasnie:)mozna wowczas czesto kombinowac i zmieniac...a ja jestem taka osoba ze ciągle cos kombinuje:))) Miłego weekendu!!
OdpowiedzUsuńNo ja też ;) Można zmienić poduchy, zasłonki czy rolety, jakiś dywanik i kolor jest, a baza pozostaje ;) Buźka!
Usuńteż mam te same kinkiety i jestem bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńto prawda neutralna baza to zbawienie, przekonałam się o tym zbyt późno i długo mieszkałam w "papuzich barwach"
teraz już tak nie szaleję i dobrze mi z tym :p
Hehe no ja zawsze lubiłam kolory ziemi, więc mocne kolory jakoś były poza mną, ale tak naprawdę dopiero teraz poznaję swój prawdziwy tyl, to co kocham i w czym czuję się dobrze. Oczywiście cieszę się, że moi domownicy też, bo gdyby było inaczej to mielibyśmy chyba problem ;) Buźka!
UsuńNiezły masz metraż tej łazienki ;) Pozazdrościć! Tak sobie myślę, że ciężko strasznie jest urządzić łazienkę tak, aby była modna przez wiele lat... Ja odziedziczyłam moją po poprzednich właścicielach mieszkania. Z początku szczerze jej nienawidziłam, ale ostatnio jakoś się z nią pogodziłam i w ogóle mi nie przeszkadza. Na szczęście, że płytki są szare...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Ola
Dziękuję, no taka była w projekcie ;) Neutralna baza zawsze będzie OK, a jeśli lubi się kolor to można go dodać w postaci dodatków i już jest inaczej - potem można zmieniać do woli ;) Pozdrawiam ciepło!
UsuńOj ja zmiany lubię, nawet bardzo :))...dlatego dla mnie baza to biel i czerń, by te zmiany łatwo wprowadzić :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Marta
No i świetnie! Gdybym teraz robiła łazienki to pewnie byłyby białe z dodatkiem szarości ;) Pozdrawiam ciepło!
UsuńIza świetny post i zdecydowanie zgadzam się ze wszystkim co napisałaś! Wasza łazienka zaś bardzo mi się podoba i te wszystkie dodatki, szczegóły, ślicznie jest i z klimatem przede wszystkim:) Buziaki!:))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i to podwójnie ;) Staram się coś tam klecić w tych naszych wnętrzach, nie zawsze wychodzi ale zabawa i radocha jest i to najważniejsze ;) Buźka!
Usuńświęta prawda :) neutralna baza to podstawa :)
OdpowiedzUsuńCo do kinkietów - swego czasu bardzo chciałam do łazienki kinkiet od Zorkiego, ale dostałam od nich informację, że zdecydowanie nie nadają się do łazienki ( metalowe części z odzysku pod wpływem nadmiernej wilgoci mogą rdzewieć ) Czyzby coś się u nich zmieniło w tym temacie?
Hmm a widzisz, no to mi tego Zorki nie napisał, a nawet pisałam, że kinkiety będą do łazienki. Zobaczymy co się będzie działo ;) W sumie to mąż też jakoś przed zakupem o tym nie pomyślał kiedy Mu pokazywałam, ale jak już przyjechały to od razu zwrócił na to uwagę, Pozdrawiam ciepło!
Usuńwitaj kochana! Przede wszystki chciałam powiedzieć, ze uwielbiam Twoją łazienkę...To okienka jest cudowne! Ja takiego mieć nie będę, chociaż pewnie metrażowo mamy podobnie, bo moja łazienka na górze będzie miała jakieś 11m2 ze skosami. Po raz pierwszy usłyszałam o tym, że płytki po sam sufit, to faux pas! Ciekawe, muszę o tym doczytać co w takim razie się daje...Bo mi się podobają właśnie płytki po sufit! Jest na pewno praktyczniej i łatwiej zadbać o łazienkę przy dużej wilgotności...
OdpowiedzUsuńMi podobają się właśnie kolory neutralne, jasne i ciepłe...Uwielbiam brązy...beże... cappucinko, ale i biel również. Pozdrawiam!
Dziękuję!!! Hmm no teraz już się odchodzi od takiej dużej ilości płytej, poza tym można wykorzystać inne materiały takie jak tapety, specjalne farby, drewno itd. Ważne co się komu podoba, ja w sumie miałam jakieś tam pomysły, ale mąż jest w tej kwestii konserwatywny i zdałam się na Niego, więc są płytki. Pozdrawiam ciepło!
UsuńZgadzam się ze wszystkim co napisałaś..., a przede wszystkim z tym, że najważniejsze jest to aby w swoich wnętrzach czuć się dobrze i aby baza urządzenia była neutralna, tak, aby wraz z ewaluacją mody, gustu, upodobań łatwo można był ją zmieniać, chociażby poprzez dodatki. Jednak każdy ma swój ulubiony styl i tego trzeba się trzymać...Lampy Zorkiego znam, właśnie zakupiłam kilka do nowo urządzanego mieszkania pod wynajem( dla klienta) i jestem nimi zachwycona !!!, a myślę, że jeszcze rok temu nie zwróciłabym uwagi w ogóle na tego typu dodatki.
OdpowiedzUsuńA Twoja łazienka jest właśnie taka, że można łatwo zmieniać jej wystrój poprzez dodatki. W tej chwili jest bardzo ładna:)))
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Neutralna ta łazienka i dobry przykłąd, jak dodatkami można odmienić wnętrze, z reszta pewnie jeszcze nie raz coś zmienisz. Kinkiety świetne. Ja moje łazienki urządzaąłm ponad 5 lat temu, płytki mają gdzieś do wysokości oczu (obie), jedna jest biało-czarna, druga biało-niebieska z nutką retro. Lampkę nad lustem mam harmonijkową. Oczywiście teraz coś bym pozmieniała, ale myślę, że nie wyszło źle nawet z perspektywy tylu lat. pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńIzo Twoja łazienka wygląda na przemyślaną i zaprojektowaną z głową. Widać że kochasz dbać o każdy nawet najmniejszy deta. Co bardzo mi się w Tobie podoba. :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńsuper są te lampy!
OdpowiedzUsuńWkrótce zmieniamy mieszkanie i niewielki remont przed nami :) Chcę zrobić dokładnie tak jak piszesz - jasne ściany i wprowadzanie koloru poprzez dodatki.
OdpowiedzUsuńIza po pierwsze zazdroszczę tak ogromnej lazienki! co ja bym dala, aby mieć takie wnętrze u siebie. tak to można poszaleć, a nie taka klitka jak u mnie ;))) dobry wybór z tymi lampami - uwielbiam lampy od Zorkiego i już wypatruję kolejnej do przedpokoju :))) buziaków moc na niedzielę
OdpowiedzUsuńŚliczna ta Twoja łazienka, superowe lampy i dopracowane detale, zgadzam się z tym że trzeba wszystko przemyśleć np. my u nas nie do końca zastanowiliśmy się nad kolorem paneli..i wybraliśmy ciemne..teraz wszystko dałabym za jasny kolor neutralny albo szary no ale zawsze można rozjaśnić wnętrze meblami i tak też u siebie staram się robić rozjaśniać meblami i dodatkami ;)
OdpowiedzUsuńCo ja bym dała za tak dużą łazienkę! Ale z innej beczki... Widzę że koszyczek metalowy szuka swojego miejsca ;-) A jako gazetnik próbowałaś? :-)
OdpowiedzUsuńOj, ja również zazdroszczę łazienki:) Moja jest bardzo mała i dwie osoby w środku to juz tłok:) Ze mną było podobnie - jeszcze 2 lata temu temat wystroju wnętrz był mi całkiem obojętny, nie czytałam żadnych czasopism wnętrzarskich i chciałam urządzić swój pokój w kolorach fuksja - czerń i krem:) Całe szczęście za remont zabierałam się dość długo i ta wizja nie została zrealizowana - na całe szczęście:)) Jak sobie teraz pomyślę, że chciałam tak urządzić to śmieje się sama z siebie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Małgorzata
To okno w łazience, cudo :)) cała Twoja łazienka :).
OdpowiedzUsuńJa właśnie w miarę "lepię" pierwsze M i póki co stawiam na jasne barwy.
:) Pozdrawiam ciepło.
Ty wiesz jak ja lubie Twoja łazieneczkę a te okno jest the best .pzdr
OdpowiedzUsuńPrawdziwa oaza z Twojego salonu kapielowego:-) Ja także preferuje jasne, delikatne barwy a kolor wole w dodatkach, jest to świetny patent na szybka zmianę:-)
OdpowiedzUsuńŁazienka piękna i duża. Moja jest za mała:) Okno świetne. Ja pochopnie zakupiłam z moim M kanapę u fotele teraz wolałabum szare lub biała a mamy brązowei kremoe pasy i maziajki:( naszczęście można to ukryć pod białym kocem i odkladać na tapicera:P
OdpowiedzUsuńp.s. zaglądam często ale nie zawsze mam czas na zostawienie śladu w postaci komentarza:)
Piękną macie ta łazienkę, i wybrałaś super kolorki bazowe. Ciężko uniknąć błędów przy urządzaniu, i moda się zmienia,i nasze gusta, sama troszkę żałuję pewnych decyzji. Mam w podobnym miejscu ulokowaną łazienkę na pięterku jak Ty, z wanną pod oknem jak u Was, tylko okrągłym oknem i wybrałam do niej jaskrawo-zielone płytki( tak strasznie mi się podobały jak je kupowaliśmy) nie powiem lubię tą łazienkę, ale teraz gdybym mogła wybrać na nowo- byłaby całkiem inaczej urządzona, przede wszystkim jasna,szara i z cegłą...także popieram Twoje słowa,,, baza neutralna jest ponadczasowa :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
K.
Zgadzam się. Wszystko się zmienia - moda, gusta..Ja postawiłam u siebie na biel i szary...jak na razie mi się podoba :) Myślę, że łazienkę obroniłaś na 6 :) Pozdrawiam. ps. mam taki sam plakat:)
OdpowiedzUsuńMi oczywiście niesamowicie podoba się industrialna lampa ;)
OdpowiedzUsuńGratuluje przepięknej łazienki!
przez przypadek tu trafiłam i nie żałuję :) twoja łazienka jest świetną inspiracją :) a co myślisz o umywalkach nablatowych w stylu http://lazienkiportal.pl/umywalki/0/180/umywalki-nablatowe--czyli-estetycznie-i-niebanalnie.html ??? szukam z mężem czegoś fajnego, ale jak na razie bez szału :( pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń