Przyjęcie - co podać? #1
W przygotowaniach do przyjęcia największy problem zawsze sprawia mi ustalenie odpowiedniego menu. To nie jest wcale taka prosta sprawa, bo to oczywiste, że chcemy za każdym razem zaproponować coś innego, czasami chciałybyśmy zaskoczyć czymś ciekawym lub wykwintnym, a ponadto przecież chcemy, żeby wszystkim smakowało.
Kiedy lista jest już gotowa, kolejnym kłopotem jest dla mnie zrobienie wszystkich zakupów. Jak już z rękami do ziemi, umęczona z wywieszonym jęzorem doczołgam się ze wszystkimi produktami do domu to mogę zakasać rękawy i pichcić do nocy ;) wtedy nic mnie już nie denerwuje, nie przeraża.
W tym roku na urodziny naszej 5-latki udało mi się (chyba) wpasować w gusta wszystkich gości, bo jedzenie znikało ze stołu i nie musiałam się martwić kto to zje albo w pośpiechu szukać pojemników, żeby zapakować część potraw do domu ;)
Z pewnością miała na to wpływ jeszcze jedna zmiana w stosunku do poprzednich imprez, postarałam się nie przesadzić z ilością. Zazwyczaj dublowałam przepisy i każdej potrawy było po prostu zdecydowanie za dużo.
Pomyślałam, że zbiorę to wszystko w jednym miejscu, być może okaże się dla Was pomocne w planowaniu takiego pełnego menu dla dorosłych i dla dzieci. Na co postawiłam? Przede wszystkim różnorodność i lekkość potraw tak, aby goście siedząc przy stole i podjadając smakołyki nie czuli się objedzeni oraz aby każdy mógł wybrać coś dla siebie nawet jeśli w jakiejś potrawie jest składnik, którego nie lubi (wiem co piszę, bo Teść nie lubi ogórków ;)).
Jeśli chodzi o przygotowanie stołu to zawsze staram się, żeby było schludnie i czysto, każdy powinien mieć odpowiednio dużo miejsca, aby swobodnie siedzieć i spożywać posiłki. Naczyń i sztućców nie powinno brakować. Zawsze jednak brakuje mi czasu na stylizację, dodatkowo nie mam też jeszcze jednolitego kompletu talerzy takiego, który zawsze by pasował i odpowiednio dużego lnianego obrusu. Bezapelacyjnie w temacie stylizacji stołów polecam zaglądnąć do Izy oraz Anicji, która w tą samą sobotę przygotowywała roczek swojej córeczki i rzuciła mnie na kolana swoją aranżacją stołu a konkretnie pewnym zdjęciem!
Wracając do tematu, menu dla dorosłych, które sporządziłam jest następujące:
1. Lekki deser do kawy na początek - trójkolorowe galaretki z owocem (ja dałam winogrona), na wierzchu bita śmietana (śmietana 30%, nie dodawałam cukru), truskawka i posypka z ciemnej czekolady (zdjęcie tylko z telefonu, bo podawałam na bieżąco z lodówki).
2. Paszteciki z ciasta francuskiego - przepis znalazłam w sieci, ale skopiowałam do siebie i niestety nie mam linka:
ciasto francuskie 2 szt.
jajko
szpinak 25 dkg.
łosoś 35 dkg.
koperek 1 łyżka
Sposób przyrządzania: Szpinak zblanszować, odcedzić. Łososia
pokroić na paski, posypać pieprzem, solą, koperkiem, skropić sokiem z cytryny,
schłodzić. Rozmrożone ciasto pokroić na kawałki. Każdy przykryć szpinakiem
(zostawiając wolne boki ciasta), na nim ułożyć po 1/2 kawałka łososia.
Zrolować, ułożyć na blasze, posmarować rozkłóconym jajem i upiec na rumiano
(ok. 25 min) w 220°C.
3. Sałatka brokułowa z serem feta i sosem czosnkowym - tutaj ta sama sytuacja, niestety nie pamiętam z jakiej strony:
1 ugotowany brokuł
3/4 opakowania sera feta
Sos czosnkowy: 1-2 ząbki czosnku, 3/4 małego jogurtu naturalnego, łyżka śmietany, łyżka majonezu, sól, pieprz, pół łyżeczki cukru
Do posypania: zarumienione na patelni migdały w płatkach
Na patelni, na wolnym ogniu, zarumienić płatki
migdałów. Migdały cały czas mieszać. Uważać, aby nie przypalić, ponieważ będą
miały gorzki smak.Wszystkie składniki na sos czosnkowy wymieszać.
Ugotowanego, wystudzonego brokuła w różyczkach
wyłożyć do salaterki (lub głębokiego talerza), posypać pokrojoną w kostkę fetą. Przygotowanym wcześniej sosem polać brokuły i
fetę. Wystudzone migdały wysypać na brokuły, fetę i sos
czosnkowy. Odstawić w chłodne miejsce do „przegryzienia się”
smaków. Nie jest to jednak wymagane.
4. Sałatka z kurczakiem/indykiem i owocami - przepis od mojej Mamy, muszę przyznać, że to najpyszniejsza sałatka, jaką znam, czasochłonna, ale naprawdę warto:
3 łodygi selera naciowego
puszka ananasów
1/2 puszki kukurydzy
20 dkg winogron (najlepsze białe bezpestkowe)
ogórek zielony
pierś z kurczaka/indyka ugotowana
jogurt naturalny + 3 łyżeczki majonezu, pieprz, vegeta (ja nie robię jeszcze swojej bo brakuje mi czasu, ale kupuję Vegetę Natur, nie zawiera polepszaczy ani żadnych konserwantów)
Wszystkie składniki trzeba dobrze odsączyć, żeby było jak najmniej wody, pokroić, wymieszać i zalać sosem. Można zrobić wcześniej i wstawić do lodówki, a polać sosem dopiero w ostatniej chwili.
5. Danie główne - papryki faszerowane brązowym ryżem (jadlonomia.com).
6. Tort, który od lat niezawodnie piecze i stylizuje dla nas duet szwagierka i szwagier. W tym roku była sikorka, efekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania! Niestety nie mam dobrego zdjęcia, które oddawałoby właściwy urok, ale musicie uwierzyć mi na słowo :)
7. Oprócz tego na stół podałam jeszcze owoce (winogrona, truskawki), pomidorki truskawkowe, camembert + żurawina w słoiczku, dość grubo pokrojoną szynkę + sos chrzanowy, orzechy brazylijskie, orzechy nerkowca pomieszane z jagodami goji (goji same w sobie mogą nie smakować, ale w połączeniu z nerkowcami są moim zdaniem pyszne ;))
Dla dzieci przygotowałam:
1. Muffiny marchewkowe - przepis tutaj, ja dodałam jednak miód i cynamon
2. Galaretki w pomarańczach, robiłam już trzeci raz i zawsze znikają w mgnieniu oka, są pyszne, a przy tym naprawdę bardzo efektowne wizualnie. Niestety nie zrobiłam galaretek sama, kupiłam ale starałam się wybierać te z naturalnymi barwnikami. Trzeba wydrążyć miąższ z pomarańczy i osuszyć je ręcznikiem papierowym. Lekko tężejące galareki wlać do połówek pomarańczy i wsadzić do lodówki. Jak już będą schłodzone to trzeba pokroić na ćwiartki. Tutaj porada - połówki pomarańczy najlepiej włożyć do foremek na muffiny, wtedy galaretki nie będą się wylewać.
3. Parówki w cieście francuskim (ja kupuję piratki z Lidla, mają bardzo dobry skład, mam nadzieję, że prawdziwy albo parówki cielęce na wagę)
4. Z przekąsek dałam jeszcze chipsy jabłkowe (dobra cena i dość duża paczka w Lidlu), pszenica w miodzie (na stoiskach ze zdrową żywnością), orzeszki ziemne prażone bez soli (bardzo dobre znalazłam w Netto), owoce (truskawki, winogrona), pomidorki truskawkowe.
Mam nadzieję, że "ściąga" okaże się przydatna. A może Wy macie jakieś sprawdzone przepisy i pomysły? Chętnie poznam Wasze propozycje, bo ja niestety znowu na następne muszę myśleć szczególnie, że goście Ci sami, a kolejne przyjęcie już niedługo ;)
Ściskam
Iza
♥
super przepisy, piękne zdjecia, na pewno wypróbuję jakąś sałatkę! będzie okazja, bo zbliżają się trzecie urodziny mojej córki :)
OdpowiedzUsuńFajne przepisy na pewno skorzystam na urodzinki na sobote bo corcia ma 7 urodzinki na pewno galaretki zrobie
Usuńgalaretki w pomarańczy o tak! z tego skorzystam :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysły na jedzonko i pięknie wszystko podane :) Stół ślicznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńSałatka z brokuła, to jedna z moich ulubionych. Bardzo lubię podawać ją w niskich, pękatych szklaneczkach :))
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Iza super przepisy, ja robię brokuły ze słonecznikiem na wierzchu prażę na patelni :) buziaki aga
OdpowiedzUsuńJa też!
UsuńSuper wyszło a paszteciki dla dorosłych z checią przetestuję. U nas imprezy non stop Zapraszam do odwiedzin :-)
OdpowiedzUsuńJakże pieknie zastawiony stół, aż z przyjemnością wprosiłabym się na takie przyjecie :))
OdpowiedzUsuńMilutkiego piątku życze.
Akurat szukałam jakichś fajnych imprezowych przepisów :) A te galaretki wyglądają po prostu bosko :) !
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post.
OdpowiedzUsuńSame pyszności, potrawy pięknie zaserwowane i ten stół wygląda bardzo schludnie i z dobrym smakiem :). Pozdrawiam. My sweet home
OdpowiedzUsuńalez smakowicie to wszystko wygląda :) ściaga na pewno wielu sie przyda.. moze i mnie też :)
OdpowiedzUsuńWspaniale to wszystko wygląda, az ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńZrobilas mi smaka na sałatkę brokułową... mnie najbardziej smakuje ze słonecznikiem :). pzdr
OdpowiedzUsuńU mnie przyjęcia baaaaardzo rzadko póki co (wciąż trwający remont ogranicza). Jednak u mojego brata obowiązkowe są już parówki w cieście francuskim (też z Lidla ;) ) oraz skrzydełka z kurczaka na ostro. Do tego pojawiają się różne opcje - nawet mini hamburgerki jeśli ma czas. Ale te dwie rzeczy o których napisałam, to już kompletny "must have" ;)
OdpowiedzUsuńMegaprzydatny post bo u mnie co tydzień kolejni goście na parapetówce :) Wszystko wygląda pysznie, ale galaretki w pomarańczach to niesamowicie prosty i efektowny pomysł, nie widziałam jeszcze galaretki w takim wykonaniu. Jutro z pewnością pojawią się na stole, zwłaszcza, że przybędą też dzieci :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam. Galaretki wyglądały pysznie i tak samo smakowały. Dziękuję za inspirację:)
Usuńo ja jakie czadowe przepisy !!! wypróbuje na 100 % pozdrowionka
OdpowiedzUsuńSmakowicie i pięknie wszystko wygląda. Oj napracowałaś się ! Sałatka brokułowa i łosoś w cieście francuskim to moje pierwsze typy, wypróbuję jutro ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia.
ale uczta- wspaniała. Bardzo fajny pomysł na post- przeczytałam od dechy do dechy i na pewno dużo ściągnę, zwłaszcza galaretki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam K.
Wspaniałe menu. Uwielbiam być gospodynią i dbać o swoich gości, więc doskonale Cię rozumiem :)
OdpowiedzUsuńwszystko super, ale te galaretki w pomarańczach wymiatają:)
OdpowiedzUsuńWszystko wygląda bardzo apetycznie. Pomarańcze z galaretkami - świetne!
OdpowiedzUsuń18 kwietnia robiłam urodziny synka i też zrobiłam m.in. galaretki w pomarańczy - wszyscy byli zachwyceni :) Ja zawsze robię też sałatkę grecką - wszyscy z moich gości ją lubią, oraz plasterki pomidorów z odrobiną majonezu, czosnkiem przez praskę i przykryte obficie pierzynką ze startego żółtego sera - wyglądają fajnie i wszyscy się zajadają. Świetnie przygotowany stół, napracowałaś się :) Ale najlepszą nagrodą jest fakt, że jedzenie znika :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Asia
podoba mi się ! a paszteciki spróbuje zrobić !
OdpowiedzUsuńIza kochana, ale macie stół! Biesada na całego :)))))))
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia jak zawsze i chętnie bym dołączyła do imprezki. :)
buziaków moc
Czytałam tego posta w komórce i dopiero dotarłam teraz, ale muszę to napisać: będę korzystać z tych przepisów, dzięki Iza! Sałatka brokułowa jest zwykle i u nas, na resztę już sobie ostrzę ząbki. :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty, nawet bez przepisów stanowią inspirację!
OdpowiedzUsuńMniaam! Aż ślinka cieknie! Piękne zdjęcia ;) Podoba mi się aranżacja stołu i pomieszczenia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie http://ogrodekzaoknem.blogspot.com/
PS: Obserwuję, liczę na rewanż.
Świetny pomysł z tymi gotowcami na przyjęcia. Chętnie skorzystam, bo przede mną kilka rodzinnych spotkań. Wszystko wygląda smakowicie i jest tak pięknie podane. Proszę pogratulować córce pomysłów na piękne dekoracje urodzinowe. A czy na zimowe menu też można liczyć? Mam urodziny w lutym i wtedy tak ciężko o uatrakcyjnienie przyjęcia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! To bardzo motywujące wiedzieć, że taki post się jednak przydaje. Córka podczytuje mojego bloga, więc zapewne sama przeczyta i będzie Jej bardzo miło ;) Niestety w okresie zimowym zwykle nie organizuję przyjęć ale pierwsze jest zazwyczaj w marcu więc to tylko miesiąc różnicy ;)
Usuń